odszedl jeden z niewielu naprawde dobrych ludzi na tym swiecie...
bedzie mi go brakowac... byl ze mna od urodzenia i zawsze mial cos wartosciowego do powiedzenia... bede go pamietal do konca zycia...
I po co sie podniecac skad wiecie czy np. w piatek nie zmarł tylko go trzymali niezywego za bardzo ludzie wiezycie mediom
albo ludzie tak placza po papieżu a jak bylo Tsunami i zgineło 300 tys osb to nikty tyle nie barabanil ...
ale i tak RIP
Dołączył: 23 Sie 2004 Posty: 548 Skąd: Świdnik-=7=-
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 3:20 pm
..wystarczy spojrzec na jego avatar i wszystko jasne...
siooo...akyż!!!...precz z 666!! szatanie Ty
_________________ Is it cuz they like my gangsta walk?
Is it cuz they like my gangsta talk?
Is it cuz they like my handsome face?
Is it cuz they like my gangsta ways?
Whatever it is, they love it
by croix:
tak placza po papieżu a jak bylo Tsunami i zgineło 300 tys osb to nikty tyle nie barabanil ...
CALKOWICIE SIE ZGADZAM Z NIM. Tsunami pochlonelo ponad 300tys ludzkich istnien, zywych ludzi. Wedlug religi chrzescijanskiej kazdy czlowiek jest rowny, a tu mamy przyklad jaka wartosc jest najwazniejsza w obecnym swiecie - slawa. Czy ktos z Was widzial takie poruszenie po smierci tylu istnien ludzkich jakie jest obecnie ? Czym ze jest smierc jednej "nieprzecietnej" osoby, przy takiej tragedii na taka skale... mozna dlugo dyskutowac.
Nie przecze ze "Ojciec Swiety" byl czlowiekem, prawym, czlowiekiem moralnym, przedstawial wzor godny do nasladowania, aczklowiek wedlug mnie jego postac jest troszeczke przekoloryzowana przez massmedia. Poczatkowe jego piastowanie stanowiska papieskiego mozna zaliczyc do INDYWIDUALNYCH przemowien, kierowanych o walka z dykatorskimi dzialaniami, oraz odracajaca doktryne komunizmu i w drazenie kapitalizmu we wschodnie czesci Europy. Ale od jakis trzech, czterech lat wedlug mnie, papiez stanowil pewnego rodzaju "ECHA", ktore
jedynie powtarza/odczytuje przygotowane na specjalne okazje teksty zastepow papieskich sekretarzy. Stanowi jedynie osobe MEDIALNA, przez ktora zostaja PRZEKAZYWANE informacje, tresci.
Pomimo tego wszystkiego, zaimpononowalo mi w Jego osobie, nie to ze byl glowa kosciola, nie to ze miliony go podziwialy, lecz to ze staral doprowadzic do zjednoczenia Swiata, zatarcia wszelkich barrier - co uzyskal niestety po smierci... Kulminacja jego calego pontyfikatu 27letniego, przyniosla skutek dopiero w dniu jego smierci.
Niestety, cala przykroscia musze stwierdziec, ze szczerosc i oddanie sie sprawie stanowi zaledwie znikomy procent ludzi, ktory faktycznie "cierpi" po smierci papieza. Wedlug mnie duzo osob nie zdaje sobie sprawy z tego, ze popadlo raczej w "mode na papieza" ktora, przeminie im, za tydzien, gora dwa tygodnie. Sadza ze uczestniczac w roznego rodzaju nabozenstwach, wiecach, publicznym wyrazaniu swoich emocji ( debilne rysowanie jakis [*] na gg itp itd ) da im poczucie spelnienia sie poprzez "prawidlowa reakcje" załobna. Jedynie nieliczni modlacy sie w samotnosci, "taczacy rozmowe z Bogiem" tak naprawde odczuwaja pustke z powodu braku kogos wyjatkowego.
Brak papieza, Polka, Jana Pawla II nie wplynia na mnie jakos druzgocaco, jedynie uzmyslowil mi ze byl On faktycznie wyjatkowym czlowiekiem.. A dlaczego dopero dostrzeglem to po jego smierci ? pokazala mi to REAKCJA ludzi, nawet jesli tylko to tymczasowe, "modne" cierpienie.
Dziekuje.
Ps: Jest to moja indywidualna opinia.
Pozdrawiam,
luzu.
_________________
*we ride together, we die together - bad boys for live - [S] owned you. ;)
Ale sie uparliscie na to tsunami... Czlowiek prawie nigdy nie jest do konca sprawiedliwy i obiektywny - zawsze smierc bliskiej nam osoby (np. kogos z rodziny) przezyjemy bardziej niz - nawet - 300 tys. zupelnie nam nieznanych, "anonimowych" ludzi. Oczywiscie swiadczy to o egoizmie, ale malo jest prawdziwych stoikow, ktorych zal uzaleznia sie od liczby zmarlych...
Czy Jan Pawel II byl osoba, ktora zasluguje na takie traktowanie po smierci? Moze tak, moze nie - ale na pewno nie Ty jestes odpowiednia osoba, ktora jest kompetenta aby to oceniac.
Jesli chodzi o jego popularnosc, to na pewno duzy wplyw na nia mialy media - byl w koncu pierwszym papiezem, urzedujacym w dobie powszechnej dostepnosci do telewizji, prasy, internetu itd. Ale czy to cos zmienia? Mamy go szanowac mniej za to, ze czesto byl pokazywany w TV??
Jesli chodzi o szczerosc i intencje innych ludzi, to po pierwsze: nigdy sie nie dowiesz czy masz racje i jak wielu osob dotyczy Twoje stwierdzenie (przez co czesc ludzi moze sie poczuc urazona), po drugie: jesli nikomu to nie przeszkadza, to nie powinno sie tego komentowac... Co za roznica czy ktos poszedl na msze, wyslal smsa, czy zmienil opis na gg? Ludzie maja rozne pomysly i rozne potrzeby wyrazania swoich uczuc.
A czy "moda na papieza" (glupie okreslenie..) minie po tygodniu, to tez jest sprawa indywidualna. Jeden czlowiek o smierci rodzicow zapomina po miesiacu i zyje dalej, a inny cierpi przez lata. Analogicznie bedzie w przypadku papieza i jakiejkolwiek innej zmarlej osoby. To jest logiczne i nie wiem dlaczego odnosisz to tylko do tej sytuacji...
Podsumowujac, uczucia to kwestia bardzo indywidualna i zupelnie nieracjonalna, dlatego mozna opisywac swoje, ale po co komentowac innych, skoro bardzo rzadko uda nam sie zrobic to poprawnie?
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum