Capture The Flag (ctf.pl)  Strona Główna
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload


Poprzedni temat «» Następny temat
Kawaly...
Autor Wiadomość
Yokai 
Jabłuszko
(_)/////D


Wiek: 41
Dołączył: 14 Lis 2004
Posty: 625
Skąd: Świdnik
Wysłany: Pon Wrz 19, 2005 2:48 pm   

nie wiem czy to juz bylo czy nie-ale zalozmy ze jednak nie :wink:

Kilka jakze intieligientych tlumaczen:

Manicure – Pieniądze leczą
I’m just asking – Jestem tylko królem d*py
I have been there – Mam tam fasolę
God only knows – Jedny nos Boga
We are the champions – Jesteśmy pieczarkami
Oh dear – Och, jeleń.
I saw my Honey today – Piłowałem dziś mój miód.
I’m going to make you mine – Idę zrobić ci kopalnię.
May God be with you – Majowa dobra pszczoła z tobą
Finnish people – Skończeni ludzie
Bad influence – Zła grypa

-----------------------------------------------------------
SIEDEM CUDÓW KOMUNIZMU

1. Każdy miał pracę.
2. Mimo, że każdy miał pracę, nikt nigdy nie pracował.
3. Nawet mimo tego, ze nikt nie pracował, plan był zawsze wykonany w ponad 100%.
4. Nawet mimo tego, ze plan był wykonywany w ponad 100%, nie można było niczego kupić.
5. Nawet mimo tego, ze nie można było niczego kupić, wszyscy mieli wszystko.
6. Nawet mimo tego, ze wszyscy mieli wszystko, wszyscy kradli.
7.Nawet mimo tego, ze wszyscy kradli, nigdy niczego nie brakowało
_________________
[DV]eddie ... endless ;)

http://devilsklan.w.interia.pl
 
 
 
f3jk
Śliweczka


Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 117
Skąd: Świdnik
Wysłany: Pon Wrz 19, 2005 3:55 pm   

rox! :wink:
_________________
 
 
 
ShreK
Wisienka

Dołączył: 28 Lut 2005
Posty: 38
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Wrz 24, 2005 9:17 pm   

http://www.complex.com.pl/~rodzynek/n-ciasto.htm

:lol: mam nadzieje, ze jeszcze tego tutaj nie bylo :wink:

calkiem calkiem ten przepis :D
 
 
 
pyz 
For the Horde!


Wiek: 40
Dołączył: 27 Kwi 2003
Posty: 1768
Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 12:51 am   

stary przepis, ale jary :)

a dorzucając się do postu Yokaia:
I feel train to you -- czuję pociąg do Ciebie. [autentyk z matury, pewnie i tak każdy zna ;>]
_________________
 
 
 
Yokai 
Jabłuszko
(_)/////D


Wiek: 41
Dołączył: 14 Lis 2004
Posty: 625
Skąd: Świdnik
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 3:32 pm   

lol-dobry ten "pociag" - jakkolwiek mozna to rozumiec :wink:
--------------------------------------------
odnosnie dowciapow-to ja jakzwykle nie w temacie..ale dam co mam

na poczatek gupi komiks-a noz widelec sie komus spodoba ( nie oszukujmy sie-polska nie sklada sie z samych inteligentow :wink: )

http://www.jeja.pl/komiks.php

------------------------------------
nagrody darwina:

Pewnego dnia strażnik parku narodowego Yellowstone wmieszał się w tłum ludzi, którzy wysiedli z samochodów i przyczep turystycznych, by obserwować niedźwiedzia. Na skraju drogi zauważył kobietę, która smarowała twarz dziecka jakimś nieokreślonym mazidłem.
- Co pani robi? - spytał.
- Smaruję go miodem, rzecz jasna! - odpowiedziała kobieta.
- Po co? - zdumiony strażnik zadał oczywiste pytanie.
- Chcę zrobić zdjęcie, jak niedźwiedź zlizuje miód z twarzy dziecka - odpowiedziała rzeczowo matka. Na szczęscie dla dziecka - choć zapewne nie dla ewolucji gatunku - strażnik nie pozwolił, by chłopiec zbliżył się do niedźwiedzia. Do dziś dręczą go koszmary, w których widzi tę scenę. To zdarzenie w pewnej mierze tłumaczy, dlaczego niektóre dzikie zwierzęta zjadają swoje młode.

---------------

Sekta religijna, której członkowie testują swą wiarę, stojąc na jezdni, straciła jedną z wyznawczyń: kobieta zginęła pod kołami samochodu na autostradzie nr 55, gdy nawracała kierowców. Nie była to jej pierwsza próba działalności misyjnej pośrodku ruchliwej autostrady, ale z pewnością już ostatnia.

---------

Baldwin Street w Dunedin jest wymieniona w Księdze rekordów Guinnessa jako najbardziej stroma ulica świata. Stojąc na szczycie ulicy nachylonej pod kątem trzydziestu ośmiu stopni, dwie nowozelandzkie studentki wpadły na pomysł zjazdu. Studentki wciągnęły na górę kosz na śmieci z dwoma kółkami, wskoczyły do środka, odepchnęły się i popędziły w dół. Ich dzikie wrzaski podczas jazdy obudziły wczesnym rankiem mieszkańców domów przy ulicy Baldwin. Nagle usłyszeli głośny trzask i krzyki ustały. Dziewczyny pokonały dystans pięćdziesięciu metrów, po czym kosz wpadł na legalnie zaparkowaną przyczepę kempingową. Jedna studentka zginęła na miejscu, a jej koleżanka odniosła poważne obrażenia głowy. Dziwne, że mieszkańcy dostrzegli, co się stało. Wyczyn ten nie zostanie odnotowany w Księdze rekordów Guinnessa, gdyż nikt nie zmierzył końcowej prędkości kosza.
--------------

i siakies dowcipy:

- Biorą?
- Nie bardzo.
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- Gdzie jest?
- Wrzuciłem go do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wkurw*ał !!!!
---------
Pułkownik do majora:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.

Major do kapitana:
Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.

Kapitan do porucznika:
Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.

Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słonce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.

Sierżant do kaprala:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać wszystkich na plac ćwiczeń.

Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słonce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...
------------

Idą trzy Tampaxy drogą i śpiewają
"Było nas trzech, w każdym znas inna krew.."

---------
odrazu mowie-to nie ja pisalem

Krowa to ssak. Ma ona sześć stron: prawą, lewą, przód, tył, spód i wierch. Za krową znajduje się ogon zakończony małym pomponikiem. Krowa posługuje się nim do odpędzania much od siebie i od mleka. Głowa krowy służy do rogów, no i jej pysk musi gdzieś znaleźć miejsce. Rogi służą do bodzenia, a pysk do miauczenia. Pod krową wisi mleko. które służy do dojenia. Krowa ma delikatny węch, czuje się ją z daleka. Pan krowa nazywa się byk. On nie jest ssakiem. Krowa nie je dużo, ponieważ wszystko, co zje, zjada dwukrotnie. Kiedy krowa jest głodna, robi muuu!
A kiedy nie mówi nic, oznacza to, że w środku ma pełno trawy aż po czubki rogów...

----------


Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
Tu ojciec zdziwiony:
- Przecież to jeden chuj!
- No, też tak powiedziałem!

-----

ciekwostki ;)

http://www.nie.com.pl/mai...zial=akt&id=591

-----


Deputowani z kilkunastu krajów i szefowie rządów utkwili wzrok w trybunie, za którą schował się korpulentny mężczyzna przybyły z kraju nad Wisłą. Na szlachetne czoło tajemniczego Sarmaty opadała blond grzywka, falując niczym łan pszenicy w letni dzien, zaś czerstwa i spalona słocem solarium twarz przypominała pachnący bochen, ulepiony spracowanymi dłonmi polskich gospodarzy. Na szyi dyndał niebieski krawat upsztrzony biało-czerwonymi gwiazdkami.

Mężczyzną tym był Przewodniczącym.

- Tall room!!! (Wysoka Izbo!)
- Welcome in the name of all penis of polish SELFDEFENCE!
(Witam w imieniu wszystkich członków samoobrony!).
- Today I drink coffe with Anan.
(Dziś piłem kawę z sekretarzem generalnym ONZ).
- Balcerowicz must go on! (Balcerowicz musi odejść)
- I have all on this shit! (Mam wszystko na tej kartce!)
- Selfedefence is big party and ice is poor in Poland!
(Samoobrona jest dużą partią, a lud jest biedny w Polsce).
Po czym swoje krótkie, acz mocne przemówienie zakonczył zniżając głos do basu Schwarzennegera:
- I' ll be back! (Jeszcze tu wrócę)
I kiedy Przewodniczący schodził z mównicy deputowani europejskich rządów zgotowali mu owację. Bądź co bądź Przewodniczący był polskim premierem. Uśmiechnął się z zadowoleniem i tylko nieliczni dostrzegli błyszczące w jego oczach figlarne little eye-bitches (kurwiki).
_________________
[DV]eddie ... endless ;)

http://devilsklan.w.interia.pl
 
 
 
f3jk
Śliweczka


Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 117
Skąd: Świdnik
Wysłany: Wto Wrz 27, 2005 4:05 pm   



iksD
_________________
 
 
 
Yokai 
Jabłuszko
(_)/////D


Wiek: 41
Dołączył: 14 Lis 2004
Posty: 625
Skąd: Świdnik
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 8:07 pm   

http://www.dowcipy.org/pps/adopcja.pps

http://www.dowcipy.org/pps/hotel.pps

http://www.dowcipy.org/pps/karty.pps

http://www.vwpolo-klub.pl...opic.php?t=2782

Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
--------------------
Kawały o wędkarzach
Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną, i następną...
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe...
-------------------
Kawały o zwierzątkach
Siedzi sobie szczur z chomikiem. Szczur narzeka:
- Nie ma sprawiedliwości na świecie... Popatrz, ty masz futerko, ja mam futerko... ty masz cztery łapki, ja mam cztery łapki... ty masz ogonek, ja mam ogonek... ja mam dwa sterczące ząbki z przodu i ty też... a to ciebie wszyscy głaszczą i kochają, a na mnie polują, sypią trutki i nasyłają koty...
- Bo ty szczurku, masz public relations do d...
-----------------
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz
kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na
ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają -
- narkotykom powiedz NIE!
-------------
_________________
[DV]eddie ... endless ;)

http://devilsklan.w.interia.pl
 
 
 
Blazejas
Wisienka


Dołączył: 14 Gru 2002
Posty: 74
Skąd: Baranowo =) kolo Poznania
Wysłany: Sob Paź 08, 2005 9:01 am   

Wojtek (żonaty od 11 lat)
- Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie zabije, jak się dowie!
Zbyszek (żonaty od 23 lat)
- Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.
Henryk (żonaty od 17 lat)
- Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona.
Mirek (żonaty od 12 lat)
- Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.
Jurek (żonaty od 29 lat)
- Zapytałem żonę: "Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?" Ona na to:
"Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam" Więc odpowiadam: "Może do kuchni ?"
Piotrek (żonaty od 3 miesięcy)
- Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Michał (żonaty od 21 lat)
- Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś
powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.
Leon (żonaty od 11 lat)
- Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją)
- Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło.
_________________
Love me or leave me.
HEY! Where is evrybody going???
 
 
 
f3jk
Śliweczka


Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 117
Skąd: Świdnik
Wysłany: Nie Paź 09, 2005 10:11 am   

http://rowerek.er.pl/

:oops:
_________________
 
 
 
Blazejas
Wisienka


Dołączył: 14 Gru 2002
Posty: 74
Skąd: Baranowo =) kolo Poznania
Wysłany: Nie Paź 09, 2005 8:08 pm   

David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku
uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie
  ruda piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem. Stanęła i
  spytała:
  - Mogę popływać z Tobą łodzią?
  Powiedziałem:
  - Pewnie, że możesz.
  Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu.
  Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
  - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.
  I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave.  Rozumiesz? Nie umiała
  pływać! :)

Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej
zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko
  woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim
  biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią.
  - Jasne - mówię.
  Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do
  niej:
  - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.
  Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!! :) ))

Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym
razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko
  woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka...  piersi...
  stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc
  jej mówię:
  - Jasne, że możesz.
  Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem
  silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:
  - Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu.
  Ona ściągnęła figi...
  Dave!!!
  Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja...
  ...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!!! :(
_________________
Love me or leave me.
HEY! Where is evrybody going???
 
 
 
Blazejas
Wisienka


Dołączył: 14 Gru 2002
Posty: 74
Skąd: Baranowo =) kolo Poznania
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 1:42 pm   

W metrze:
- Halo, halo, zapomniał pan walizki!
- Allah akbar!
_________________
Love me or leave me.
HEY! Where is evrybody going???
 
 
 
Nuclear
Śliweczka


Dołączył: 30 Lis 2003
Posty: 358
Skąd: Rosyjskiej wiochy
Wysłany: Nie Paź 16, 2005 9:32 pm   

http://www.members.lycos.co.uk/cortex12/1.mpg

pierdolenie w sraczu :> HEHEHEEHHEHE
_________________
http://xm.ctf.pl/ ||| IRC #x|M on quakenet |||
 
 
f3jk
Śliweczka


Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 117
Skąd: Świdnik
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 9:06 pm   

http://video.google.com/v...5300012&q=rally

co to kurwa jest? ^^
_________________
 
 
 
Kazwa 
Malinka
egeszegedre!


Wiek: 114
Dołączyła: 14 Gru 2002
Posty: 1006
Skąd: Wroclove! :*
Wysłany: Wto Paź 18, 2005 12:54 pm   

Dwom przyjaciolkom po dlugich namowach, udalo sie wreszcie przekonac mezow, zeby zostali w domu i same wychodza na kolacje do knajpy zeby przypomniec sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spedzonym wieczorze, dwoch butelkach bialego wina, szampanie i ...

buteleczce wodki opuszczaja restauracje calkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nagla potrzeba", moze dlatego ze duzo wypily. Nie wiedzac gdzie isc sie wysikac bo bylo juz bardzo pozno, jedna wpada na pomysl i mowi do drugiej:
- wejdzmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie bedzie, Wchodza na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika, wyciera sie tymi majtkami i oczywiscie je wyrzuca...
Widzac to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga markowa bielizne i szkoda by ja bylo tak wyrzucic. Sciaga wiec majtki, wklada je do kieszeni, sika i zrywa kokarde z pierwszego lepszego wienca, zeby się "podetrzec".
Na drugi dzien maz pierwszej, dzwoni do meza drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec mojego malzenstwa!
- Dlaczego?
- Moja zona wrocila o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywalilem ja z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowala moja? Nie tylkoprzyszla pijana i bez majtek, ale miala wlozona w tylek czerwona kokarde z napisem: "NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY, LUKASZ, IGNAC, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SILOWNI"
_________________
endless tears, forever joy!
 
 
 
M!ng
Śliweczka
For The Horde!


Dołączył: 09 Sty 2003
Posty: 122
Skąd: B-Stok
Wysłany: Wto Paź 18, 2005 9:08 pm   

http://uncyclopedia.org/wiki/Poland
_________________
yy Ja tylko tak na chwile ....

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1 sekundy. Zapytań do SQL: 12