Wiek: 41 Dołączył: 07 Maj 2005 Posty: 564 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 28, 2008 12:57 pm
moze kiedyś było ale...
Syn wrócił do domu na chwiejących nogach. Stary obwąchał go czy nie
jedzie wódą ale niczego nie wyczuł wieczorem przeszukał kurtke syna i
znalazł 3 torebeczki białego proszku. Postanowił je potajemnie
wypróbować w łazience. Ostrożnie wciągnął jedno opakowanie - nic! Drugie
opakowanie nic!. Trzecie też nic!. Nagle słyszy głos żony:
- Stefan otwieraj wreszcie! Co ty wyprawiasz w tej łazience???!!!
- Daj mi spokój, gole się!
- Dwa dni???????!!!!!!!!!!!!!!
_________________ "Wymagaj od siebie więcej, niż ktokolwiek inny od Ciebie wymaga."
Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze:
- Widzicie bosmanie ten ślad trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot wypuścił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku.
Bosman nie dyskutując czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze:
- Widzicie chłopcy ten stołek tutaj? Jak zaraz pierdolnę w niego członkiem to cały statek w drobiazgi pójdzie.
Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie:
- To się załóżcie, gnojki jedne jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe.
Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pule zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął 'narzędzie', spojrzał pogardliwie wokoło i JEEEEEEEEEEB!
Statek poszedł w drzazgi! Pośród rozbitków, którzy uszli z życiem był bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia.
- Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!
Mąż wychodzi na ogródek ze swoją żoną by pograc w baseball. Żona uderza kijem w piłke i leci piłka aż uderza w szybe sąsiada. Mąż mówi do zony: trzeba iść przeprosić tego czlowieka i zapłacić mu za szkody. Idą więc i wchodzą do domu, drzwi otwarte a tam siedzi stary czlowiek na fotelu. Na podłodze widzą potrzaskaną lampe. Czlowiek na fotelu mowi:
-Dziekuje Wam, jestem dżinem, uratowaliscie mnie, poniewaz bylem uwięziony w tej lampie, spelnie wam teraz 3 życzenia.
No to uradowani małżonkowie myślą. Pierwszy powiedział mąż
- To ja bym chcial milion zlotych.
-No spoko - odpowiada dżin - tak sie stanie
-Ja proszę o nowy luksusowy dom nad Lazurowym Wybrzeżem
-Bez problemu - stwierdza dżin
-A 3 zyczenie zostawiamy tobie Dżinie - mowi małżeństwo
-Dobrze to prosze zebyś mi sie oddała, tylko godzina - zwraca się do kobiety
Małżeństwo po naradzie zgadza sie, dla takich prezentow jak najbardziej. Dżin i kobieta idą po schodzach na góre.
Mija godzina, schodzą. Dżin się pyta:
-Ile macie lat?
-38
-38 lat i jeszcze w dżina wieżą...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum